środa, 25 lipca 2012

o upływie czasu raz jeszcze

zniknął już złoty pył ścielący się pod stopami wzdłuż lipowej alei



pod akacją już dawno ucichło brzęczenie pszczół


tak, zdecydowanie nadeszła pora na relaks w cieniu wierzby

2 komentarze:

  1. tego zapachu lip mi szkoda...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jo, o tak...
    Pozostaje herbatka, o której warto sobie przypomnieć późną jesienią. Tylko, że ekspresowym saszetkom daleko do najprawdziwszego suszu.

    OdpowiedzUsuń